(29kB)            Jakie były początki? Już jako młoda dziewczyna zachorowałam na stwardnienie rozsiane i padaczkę. Mój stan zdrowia był bardzo ciężki, nie wstawałam z łóżka, nie mówiłam, degradacja organizmu postępowała bardzo szybko. Lekarze nie dawali żadnych nadziei na wyzdrowienie. Dzisiaj jestem osobą w pełni zdrową, szczęśliwą żoną i matką dwóch wspaniałych chłopców. O moich dolegliwościach zapomniałam i od wielu lat niosę skuteczną pomoc chorym ludziom. Nigdy nie twierdziłam, że sama siebie uzdrowiłam. Po prostu mocno wierzyłam, pozwoliłam bez przeszkód przepływać przeze mnie energii Stwórcy. To wystarczyło; jednocześnie ukazało mi moje przyszłe powołanie, którym jest uzdrawianie ludzi.

(27kB)

Moi pacjenci pochodzą z terenu całej Polski, ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, z takich krajów Europy jak: Francja, Włochy, Hiszpania, Niemcy... Księga wpisów wyleczonych przeze mnie i wdzięcznych pacjentów jest gruba. Zaczynałam moją, już w pełni profesjonalną działalność od współpracy z Oddziałem Pediatrycznym zajmując się dziećmi chorymi na białaczkę. Ogromna większość moich małych pacjentów żyje do dziś i odzyskała w pełni zdrowie. Niektórzy utrzymują ze mną kontakt do dziś. Przez okres 10 lat udzielałam pomocy potrzebującym zupełnie bezpłatnie. Dzisiaj również ludzie naprawdę ubodzy mogą na to liczyć. Chociaż muszę tu podkreślić, że nie znoszę oszustów i kombinatorów i zawsze udaje mi się ich rozszyfrować.